czwartek, 4 grudnia 2014

Pokrzywowo - skrzypowe mydło do włosów i ciała DIY

Zaktualizowano: 01.2021

Dziś czas na mydełko. Po paru tygodniach leżakowania przyszła na nie pora - testowanie i sprawdzanie.

Mydło które wykonałam chcę stosować jako mydło nie tylko do ciała i twarzy, ale również do włosów. Uwielbiam podróżować i zawsze uważałam, że wożenie ze sobą kilku buteleczek jest bezsensowne bo zabiera sporo miejsca. Mydło "wielofunkcyjne" jest znacznie lepsze, a dodatkowo generuje mniej śmieci :D

Mydło oczywiście robimy z sporą uwagą, nie jest to rzecz trudna ale wymaga odpowiedniego przygotowania. Pracujemy z substancją żrącą (ługiem) który pozwala zamienić się naszym tłuszczom w mydełko. Dbajmy wiec o dłonie, twarz, a przede wszystkim o oczy.

Zaczęłam od przygotowania miejsca pracy.
Oczywiście rękawiczki winylowe, długie rękawy i miski, kubki i inne niezbędniki.
Potrzebujemy czegoś szklanego i w miarę wysokiego na ług sodowy (ja mam słoik), pojemnik na mieszanie gotowego mydła a wcześniej na oleje (u mnie plastikowa miska) i oczywiście termometr, blender, waga, łyżka do wybierania mydła i pojemniczki na mydło.

Najważniejsze to jednak składniki:

Miałam ochotę na mydełko do włosów. Wykonałam je więc na naparze z ziół dobrych na włosy - skrzyp i pokrzywa, zamiast wody.
Pokrzywa i skrzyp wzmacniają cebulki włosów, pomagają w leczeniu łupieżu oraz zmniejszają przetłuszczanie się włosów. Pokrzywa dodatkowo nabłyszcza, a skrzyp jest silnie antybakteryjny.
Wrzącą wodą destylowaną zalałam ziółka i odstawiłam na 15 minut do zaparzenia. Następnie oczywiście przecedziłam i połączyłam napary w stosunku 1:1 :) Czyli po mniej więcej 38 g każdego z nich.
 Odważyłam wodorotlenek sodu do pojemniczka:
Oraz zważyłam oleje i masła, rozpuściłam je w kąpieli wodnej.
Kolejnym krokiem było wykonanie ługu. Wodorotlenek sodu wrzuciłam do wody i mieszałam do całkowitego rozpuszczenia.Wcześniej, przed dodaniem wodorotlenku, dodałam do wody trochę cukru i soli dla lepszej piany i twardości.
Wyszedł kolorek śmietankowo-żółty :D
Następnie ostudziłam ług do temperatury tłuszczów czyli ok 45stC i wlałam ług do tłuszczu.
Miksowanie zajęło mi dosłownie 3 minuty, aby otrzymać konsystencję budyniu.
Do już lekko chłodniejszej masy mydlanej dodałam dodatki:najpierw alantoinę, potem olejek mandarynkowy, witaminę E i B5.
Na koniec brat podpowiedział mi żebym wrzuciła zielonego barwnika spożywczego co niestety okazało się być błędem:/ Chyba wodorotlenek rozłożył związek na niebiesko - żółto - różowe kropki :D Przelałam mydełko do 2 kubków po jogurtach i odstawiłam na 24h pod kocyk koło kaloryfera.
Następnego dnia wyciągnęłam mydełko i pokroiłam w krążki.
Mydło leżakowało...ok. 4 tygodni owinięte w papier śniadaniowy :)

Testowanie 

Na ciało działa świetnie - zmiękcza skórę, natłuszcza i przede wszystkim dobrze zmywa brud.
Na włosy natomiast również działa całkiem fajnie - myłam nim włosy 5 razy i za każdym razem jestem zadowolona. O dziwo włosy nie były przesuszone, czego bardzo się bałam. Spłukanie włosów octem jabłkowym z ziołami daje jeszcze lepszy efekt. Mimo wszystko bez płukanki octowej włosy się błyszczały, były czyściutkie i skóra głowy nie swędziała jak po wielu szamponach z drogerii.

Planuję jakieś mydełko do twarzy...zastanawia mnie jakie zastosować oleje ;)

Ostatecznie zapomniałam o podaniu składu mydełka
Faza olejowa:
* 60g oleju rzepakowego
* 20g oleju ze słodkich migdałów
* 50g oleju kokosowego
* 50g oliwy z oliwek
* 15g oleju rycynowego
* 5g masła Shea

Ług:
* 76g wody (ja zastąpiłam dwoma naparami ziołowymi w stosunku 1:1)
* 28g NaOH
* 1g soli i 1g cukru

15 komentarzy:

  1. Moje też pierworodne tez juz zaczynam testowac wyszło mi kremowe i malo pieniace sie. Zrobiłam wiec nowe i jeszcze takie w pascie :) zabawa przednia. Twoje wyglada super !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak miałabyś ochotę żeby mydło pieniło Ci się bardziej to do wody tworzącej ług wsyp troszkę cukru ;) potem dopiero wodorotlenek :)
      Rób mydełka, chętnie podglądnę co nieco :D

      Usuń
    2. taa robię :) ostatnio jak wsypałam wodorotlenek i zamieszałam to odpadło mi dno słoika , dobrze, że miałam go w zlewie. Spróbuję z cukrem nastepnym razem - dzieki

      Usuń
    3. to miałaś szczęście w nieszczęściu :D teraz będę obawiała się mieszania w słoiku :D

      Usuń
    4. mysle ze słoik był za zimny i jak zaczeła sie podnosic temperatura to pekło dno wiec nauka na przyszłosc

      Usuń
  2. Nigdy jeszcze nie robiłam mydła. Zawsze mnie to jakoś przeraża, ale od jakiegoś czasu zbieram przepisy i pomysły.

    Bardzo ciekawie zapowiada się Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poza blokadą umysłową, że jest żrące to nic przerażającego w nim nie ma :D polecam zabawę...jest TAAAAAAAAAAKA satysfakcja :D

      Usuń
  3. O ja Ciee! Ale cuda Ci wyszły! A jakie olejki w składzie! Właśnie wczoraj grzebałam po internecie w poszukiwaniu wiedzy o mydłach, chciałabym też umieć zrobić mydełko od podstaw... Na pierwszy rzut oka to się wydaje jakąś wiedzą tajemną, ale w sumie wszystko dla ludzi:) a skąd tą recepturę wzięłaś? i robiłaś już wcześniej mydła? Bo te na prawdę wyglądają całkiem całkiem zacnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mydełko dopiero 3, jak robię takie porcje to wystarczają mi na długo :) i wierz mi, wygląd może jest jaki jest ale za to jak genialnie to myje ^^
      receptury przeliczam kalkulatorem takim jednym ciekawym którego udało mi się wynaleźć ;) o tu http://www.mydlo.wdomu.com.pl/kalkulator_mydlany.php zawsze wychodzą dobre ;)
      I rób mydła...to prostsze niż kremy :D

      Usuń
    2. Dzięki za ten kalkulator, super sprawa! Jeszcze nie wiem czy to prostsze niż kremy, ale im więcej czytam tym bardziej się z tym zgadzam;D chyba po nowym roku zakupię potrzebny sprzęt i ruszę z mydlaną produkcją, to może być fascynujące;)

      Usuń
  4. Nigdy jeszcze nie robiłam mydła, ale to się chyba wkrótce zmieni. Twoje wyszły świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
    Wspaniałe mydełka. Widzę że trafiłam w odpowiednie miejsce.
    Zaczęłam interesować się mydłami domowymi, a że jestem wzrokowcem więc interesował by mnie jakiś kurs. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie wyglądają te kropeczki, trochę jak ciastka :D Czasami najlepsze rzeczy wychodzą przypadkiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. 4 tygodnie leżakowało aby było ok?
    czy po 4 tygodniach ci znikło, znaczy wykorzystałaś :)

    OdpowiedzUsuń