sobota, 27 czerwca 2015

Krem z filtrem, dla skóry naczynkowej i podrażnionej DIY

Dziś pochwalę wam się moim kremem na letnie, parzące słońce.
Jestem posiadaczką dość jasnej i trudno opalającej się karnacji. Jak opuszczam cztery ściany i udaje się w jakąkolwiek podróż ze słońcem w roli głównej to zazwyczaj wracam z opieczonymi policzkami, brodą i czołem. Najgorzej było zawsze pod oczami bo słonko oparzało mi właśnie takie podkówki pod oczami:/
Zawsze wiec wychodząc na słońce starałam się nie zapomnieć o kremie na twarz z filtrem, a te kremy okrutnie zapychały mi pory i miałam ogroooom krosteczek po nich.

Znalazłam na to swój kochany domowy sposób. Zrobiłam sobie kremik z filtrem na dzień. Krem lekki, dobrze nawilżający i chroniący skórę przed złym działaniem słońca, nie ograniczający jednak tego jego dobrego działania ;)
Bo jak wiadome - słońce do szczęścia nam potrzebne, nie tylko do dobrego samopoczucia, ale głównie do wszelkich syntez itepe :D

Kremik zrobiłam "na wypasie" bo ostatnio MAZIDŁA uraczyły mnie dużą dawką dobroci :D Zaszalałam więc ;)

sobota, 13 czerwca 2015

Super książka dla ZIOŁOMANIAKÓW - atlas do oznaczania roślin.

Hej hej :P Dziś inny ziołowy post, bo o ziołach na papierze :)
Przychodzę podzielić się z wami świetnym nowym nabytkiem jakim jest książka, którą w cenie promocyjnej udało mi się złapać.
Książka ta to ILUSTROWANA ENCYKLOPEDIA ROŚLIN POLSKI ATLAS.
Książka świeżutka bo premierę swoją miała w kwietniu 2015roku. Książka autorów Anna Przybyłowicz i Łukasz Przybyłowicz, wyd. Dom Wydawniczy PWN.
Ogólnie cena książki to 50zł, mi udało sie w pierwszej sprzedaży promocyjnej złapać ją za 30zł z przesyłką włącznie :D Tyle wygrać :)

piątek, 5 czerwca 2015

ZIÓŁKO NA PIĄTEK - rozjaśniający KWIAT BZU CZARNEGO na przebarwienia i pękające naczynka

W końcu znalazł się czas na spacerki :) Ostatnio więc wybrałam się z nowo upieczonym mężem na spacer. Chcieliśmy odpocząć, pobyć tylko ze sobą i złapać trochę słońca :) Tak się trafiło, że wśród nieużytków znalazł się potężny krzew (a może kilka rosnących w jednym miejscu) bzu czarnego. Olbrzymie baldachy białych kwiatów, bardzo mocny, wręcz duszący zapach. Pomyślałam - w końcu go nazbieram, już 2 rok próbuję :D No i nazbierałam ogromny bukiet.
Jak się potem okazało nie dość, że kwiaty bzu bardzo pylą - ogromna ilość, fosforyzującego wręcz, żółtego pyłku, to jeszcze podczas suszenia dość intensywnie "pachną".
Mój luby nienawidzi tego zapachu, kazał mi kwiatki wyrzucić :D Nie ma mowy! ;)