piątek, 10 lipca 2015

ZIÓŁKO NA PIĄTEK - dla podrażnionej skóry, do pielęgnacji miejsc intymnych oraz dla czerwonowłosych - MAK POLNY

Maki są piękne - zawsze kojarzą mi się z wakacjami, wolnym czasem na hasanie wśród zbóż, potem z pociętymi przez zboża rękami i nogami :D Ale to piekło przy kąpieli ojojoj :D
Niestety maki polne nie nadają się do bukietów, chociaż szkoda, bo są cudne - takie delikatne :)

Nazbierałam więc maków będąc w środowisku bardzo czystym, niedaleko dróżki uczęszczanej rzadko. Maki zrywałam delikatnie, tylko płatki, i wrzucałam sobie do plecaka. Ważne przy zbiorze maków, jak i innych płatków, jest to żeby ich nie pognieść, nie połamać. Wtedy zaczynają zachodzić różne reakcje (jak sądzę zapewne enzymatyczne) i kwiaty tracą część swoich właściwości.



 Co Flos Papaveris rhoeados w sobie ma dobrego:

- antocyjany - np. mekocyjanina, cyjanina, związki z grupy flawonoidów, silne przeciwutleniacze poprawiające kondycję skóry, wpływają na spowolnienie powstawania zmarszczek.
- fitosterole - posiadają zdolność stymulowania syntezy kolagenu, silnie przeciwzapalne i przyspieszające gojenie się naskórka;
- śluzy (ok. 10%) - działanie ochronne, łagodzące oraz zmiękczające
- alkaloidy - głównie readyna (0,07%), brak alkaloidu - opium, więc ten mak nie nadaje się do uciech tych i owych :D
- sole mineralne

Płatki maku polnego często pojawiają się w zestawieniu z innymi ziołami, ponieważ same nie mają bardzo silnego działania. Mak polny to nie ten mak, który działa usypiająco i jest w sumie zabroniony w Polsce ;)
Wyciąg z maku polnego znajdzie zastosowanie głównie jako składnik płynu do higieny intymnej dzięki właściwościom przeciwzapalnym (działa doskonale pielęgnująco zwłaszcza w okresie menstruacji). Doskonale sprawdzi się również jako środek leczący stany zapalne jamy ustnej i spojówek. Napar z maku dodaje się również podczas kobiecych dolegliwości do kąpieli.
Duża zawartość śluzów w płatkach maku polnego łagodzi wysuszenie skóry, działa lekko osłaniająco, zmiękczająco i regenerująco. Płatki maku świetnie sprawdzą się dla skóry delikatnej, alergicznej oraz dla włosów potrzebujących nawilżenia.
Barwa maku jest intensywna, stąd płukanki do włosów nadają czerwono - wiśniowy odcień (z tendencją do podkreślania rudości).

Jak mówi Różański: Napar z płatków warto stabilizować witaminą C lub innymi kwasami (np. migdałowym lub cytrynowym) w takiej ilości jak silnie zakwaszony roztwór otrzymać chcemy. W ten sposób otrzymamy roztwór o właściwościach przeciwplamiczych, rozjaśniających i kwaśnym pH.
Dodatek witaminy C (200-400 mg) na filiżankę naparu z maku polnego łagodzi cienie pod oczami, likwiduje worki pod oczami oraz ogólnie rozjaśnia skórę wokół oczu.

Mak polny uzupełnia mieszanki ziołowe i doskonale łączy się z lipą, lawendą, męczennicą cielistą i innymi ziołami o podobnym działaniu.

Co można wykonać z płatków maku:

NAPAR

Klasycznie płatki suszone zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut pod przykryciem do zaparzenia. Kolor cudowny jest :)
Takim naparem można przemywać skórę podrażnioną, spłukiwać włosy. Polecam do nadania głębi czerwonym kolorom zaparzyć stosunkowo dużo płatków (1-2 łyżki na szklankę).
Naparem można również przemywać miejsca intymnie, dodać do żelu do higieny intymnej oraz stosować podczas zapaleń i podrażnień.

NAPAR PRZECIWZAPALNY

Kwiaty maku łączymy z kwiatem rumianku i krwawnika. Zaparzamy przez 15 minut, następnie cedzimy i odstawiamy do przestygnięcia. Lekko ciepłym płukamy jamę ustną lub robimy okład na oczy.

NAPAR ROZJAŚNIAJĄCY Z WIT. C

Do naparu makowego dodajemy witaminę C (ok. szczyptę). Mieszamy do rozpuszczenia i stosujemy do przemywania skóry. Dodatkowo warto wspomnieć, że witaminkę C nasza skóra lubi - oczywiście w normalnych stężeniach ;) Ba, witaminę C warto stosować w kosmetykach, ponieważ nasza skóra bardzo łatwo jej się pozbywa.

Ciekawostka:

Z płatków maku robiono czerwony atrament ;) Ciekawe jakie stężenie barwnika musiało się znajdować w atramencie i ile kwiatuszków trzeba było na to zużyć ;)

Mak zbierałam, suszyłam jedną warstwą bo są bardzo delikatne i jak zwiędną to się okrutnie sklejają ze soba ;)
 Tutaj jakie piękne - świeże i w kolorze makowym (tak, jest taki kolor) :)
Po suszeniu zdecydowanie już nie takie jasne - kolor wręcz wiśniowy, ciemnofioletowy:)


Po co był mi ten mak? Będę robiła delikatny żel do higieny intymnej. Szukałam i znalazłam coś do tego doskonałego. Oczywiście idąc komercyjnym myśleniem - do takich żeli doskonały jest również rumianek i nagietek :) Oraz aloes do fazy wodnej.

Jak zbierałam maki to udało mi się również zebrać kwiaty cykorii podróżnik <3 (które po ususzeniu gdzieś zgubiłam...:( normalnie nie mam pojęcia gdzie...)

9 komentarzy:

  1. "Maki są piękne - zawsze kojarzą mi się z wakacjami, wolnym czasem na hasanie wśród zbóż, potem z pociętymi przez zboża rękami i nogami :D Ale to piekło przy kąpieli ojojoj :D" Mam identyczne skojarzenia z dzieciństwa, a teraz historia powtarza się u moich córek :)) Nie wiedziałam, że mak ma tyle cennych właściwości. Jestem bardzo ciekawa tego delikatnego żelu do higieny intymnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Zawsze biegało się między łanami zbóż :D Córka mojego brata też to powiela, wraca z pręgami na nogach :D
      Ja tez tyle sie oczytałam o maku, że nie mogę sie zdecydować czy robić zel do mycia twarzy czy może do chigieny intymnej :D

      Usuń
  2. ciekawe, warto zapamiętać :)) uwielbiam maki, bardzo kojarzą mi się z latem i spacerami po polach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że w bukiecie są max 1 dzień a potem opadają :(

      Usuń
  3. Ach, uwielbiam maki! Nie pomyślałam nigdy, żeby je zebrać do suszenia! Trochę to podejrzane kręcić się w polu maków i cos zbierać...ale co tam zresztą,chyba ususzę nieco :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się...te maki są kiepskie :D Nie dają takich efektów :D
      Zasusz, nigdy nie wiadomo - moze się przydadzą :)

      Usuń
  4. Maki, cudne maki... uwielbiam, ale odnoszę wrażenie, że jest ich coraz mniej. W zeszłym roku próbowałam zbierać i zjeździłam całą polną okolicę i pojedyncze sztuki. Kiedyś wystarczyło wejść na pole by nazbierać pełne worki maków, a teraz... szkoda.

    Nie mniej, zawsze gdzieś znajdę i do suszenia są znakomite. Świetnie się sprawdzają właśnie w roli naturalnego środka przeciwzapalnego.

    OdpowiedzUsuń