Zapytacie dlaczego kasztanowiec?
Moja współlokatorka pisała o nim pracę inżynierską, stąd znalazła się w posiadaniu kilku kartonów liści, kwiatów i owoców kasztana :D Ja wykorzystałam chętnie pozostałości (na pracę zużyła tylko kilka kwiatuszków, 1 liść i 1 kasztan :D) a tak dzielnie skakała po drzewach w poszukiwaniu surowca roślinnego :D
Kasztany znane są głównie z właściwości uszczelniających naczynia krwionośne. Czy mają jakieś inne zastosowanie zewnętrzne?
Skład surowców roślinnych z kasztanów:
Każda część kasztanowca zawiera głównie te same składniki, zmienia się tylko stężenie. W lecznictwie wykorzystuje się głównie kwiaty, korę i owoce kasztanów, liście sporadycznie.
* saponiny triterpenowe (escyna)- głównie kwiaty, owoce - działanie przeciwzapalne, ułatwiające pokonanie bariery naskórkowej, wyrównują kolor skóry, przeciwobrzękowe, dodatkowa informacja to fakt, iż escyna hamuje enzym: hialuranidazę, która odpowiada za rozkładanie kwasu hialuronowego - głównego składnika odpowiadającego za elastyczną skórę;
* flawonoidy (pochodne kwercetyny i kemferolu) - kwiaty, kora - silne działanie ochronne przeciwko promieniowaniu UV, niszczą wolne rodniki;
* kumaryny (eskulina) - przede wszystkim kora, w mniejszej ilości owoce i kwiaty - wzmacniają naczynia krwionośne, chronią przed promieniami UV;
* garbniki - kwiaty, kora i owoce - wpływają ściągająco na skórę, zmniejszają obrzęki i podrażnienia, łagodzą łojotok;
* triterpeny - kora - przeciwbakteryjne;
* cukry (skrobię - 40%) - owoce;
* witaminy- P, która wspomaga wchłanianie się witaminy C, oraz witamina E.
Jakie działanie wykazują kosmetyki z kasztanowca
Oczywiście głównym ich zastosowaniem jest leczenie kruchych naczyń krwionośnych - tzw. pajączków. Doskonałe do skóry wrażliwej, przekrwionej, rumieniącej się i zmieniającej barwy w czasie przejść z pomieszczenia zimnego do ciepłego :D Coś jak znalazł dla mnie ;)
Dzięki escynie i garbnikom działa silnie przeciwobrzękowo - zarówno pod oczy jak i opuchlizny na np. nogach. Dobrze sprawdzi się również jako okład na krwiaki czy siniaki.
Działa przeciwłojotokowo zarówno na skórę twarzy jak i skalp (zmniejsza przetłuszczanie się), lekko oczyszcza skórę.
Ekstrakt z kasztanowca dodany do kremu działa matująco i ściągająco.
Balsam z dodatkiem kasztanowca działa jak dobry filtr UV - absorbuje promieniowanie UVB.
Kosmetyki jakie można z kasztana wykonać
NAPAR (kwiaty)/ ODWAR (kora, owoce)
Kwiaty zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15min pod przykryciem. Korę i owoce dobrze jest rozdrobnić i wygotować - przetrzymać we wrzątku przez 10min na kuchence, a potem odstawić do naciągnięcia jak napar na 15 minut pod przykryciem.
* doskonały pomysł jako tonik do skóry łojotokowej, z pękającymi naczyńkami. Można również go wykorzystać jako okład na spuchnięte oczy, z cieniami, jako płukanka do przetłuszczających się włosów.
* zastosowany jako baza do kremu wspomoże działanie toniku, wspomagając oczyszczający, ściągający oraz regenerujący efekt.
* jako baza do szamponu dla włosów przetłuszczających się.
Tutaj napar z kwiatów oraz odwar z kory i liści :)
MASECZKA
Korę sproszkować (np. na tarce lub w młynku) - dodać miód (ok. 2 łyżek) i olejek migdałowy. Nałożyć na twarz na 15 minut, następnie zmyć ciepłą wodą i przetrzeć tonikiem (np. naparem/odwarem z części roślinnych kasztanowca)
* dla skóry naczyńkowej, odżywcza i regenerująca.
MASECZKA NA DŁONIE
Ok. 10 kasztanów zmielić na proszek, zważyć i dodać taką samą ilość mąki owsianej. Do tej mieszaniny dodać oliwę z oliwek, lub inny olej jaki kocha nasza skóra. Mieszać do stworzenia gęstej masy i posmarować tą masą dłonie przed snem. Dłonie włożyć w rękawiczki z bawełny.
* silnie regeneruje, odżywia i nawilża. Poprawia stan naczyń krwionośnych.
KĄPIEL ZWALCZAJĄCA CELLULIT
Na cellulit mamy dwa sposoby z wykorzystaniem kasztanowca. Oba sposoby to kąpiel.
1) Gotujemy ok. 10 kasztanów w łupinach. Łupiny nacinamy, kasztany wrzucamy do 1l zimnej wody. Po zawrzeniu gotujemy 10 minut, a po tym czasie usuwamy łupiny z kasztanów (wyjmujemy z wody). Owoce bez łupin gotować jeszcze 15min. Po tym czasie odcedzić, ostudzić i dodać 2 łyżki miodu i ok. 6 kropel olejku jałowcowego.Dodać odwar do wanny i kontynuować kąpiel przez 20 min.
* zwalcza obrzęki, pomaga wydalać toksyny, poprawia ukrwienie, zmniejsza cellulit.
2) Ok. 3 garści kwiatów kasztanowca moczymy przez 12h w zimnej wodzie. po tym czasie podgrzewamy wodę - nie wolno jednak doprowadzić do wrzenia.
Kwiaty wraz z wyciągiem wlewamy do wanny, wannę dopełniamy ciepłą wodą i kąpiemy się przez minimum 20 minut.
* zmniejsza cellulit i obrzęki, wzmacnia naczynia krwionośne.
MACERAT OLEJOWY Z NASION KASZTANOWCA
Dostępny jest w wielu sklepach olej z kasztanów - jak pewnie dobrze już wam wiadomo to nic innego jak macerat.
Starte kasztany macerujemy w oleju bazowym przez ok. 3 tygodnie. Dobrze jest zalać wstępnie olejem rozgrzanym - nie gorącym (każdy olej można podgrzewać do określonej temperatury - jeśli jest nierafinowany, rafinowane oleje podgrzewa się do temperatur wyższych).
Macerat posiada właściwości oleju bazowego oraz ekstraktu kasztanowego.
* macerat będzie dobrą bazą do kremów przeciwzapalnych, przeciwobrzękowych oraz przeciw pękającym naczyńkom.
* macerat jest dobry również dla skóry starzejącej się - np. na bazie oleju słonecznikowego lub ze słodkich migdałów można wcierać go bezpośrednio w skórę twarzy i szyi, oraz pod oczy.
* jako wcierka do włosów przetłuszczających się - olejowanie.
* można taki wyciąg wcierać w nogi z żylakami, zamiast balsamu.
EKSTRAKT WODNO-GLICERYNOWY
Potrzebujemy ok. 100g kasztanów, 100ml wody i 150ml gliceryny.
Starte na tarce owoce kasztanowca (kasztany) macerujemy w wodzie przez 12h, następnie dopełniamy gliceryną roślinną i macerujemy przez kolejne 24h. Po tym czasie odcedzamy kasztanowe fusy. Przechowujemy w lodówce.
* zastosowanie podobne jak maceratu, jednak do kremów stosuje się jako fazę wodną. Wzmacnia naczynia krwionośne, wspomaga ochronę przed promieniowaniem UV, zmniejsza obrzęki, działa przeciwzapalnie oraz regulująco na pracę gruczołów łojowych.
* ekstrakt dobrze rozpuszcza się w roztworach wodnych - można go więc dodawać do toniku.
Ogólne stężenie takiego ekstraktu nie powinno przekraczać 20%, ponieważ zawarta w ekstrakcie gliceryna może w wyższym stężeniu zapychać pory na twarzy.
"FARBA DO WŁOSÓW"
Mocny wywar z kory kasztanowca barwi włosy na brąz - korę należy gotować przez ok. 15 minut, Następnie odstawić na 6h, odcedzić i przepłukiwać kilka razy włosy. Polecam robić to nad jakąś miską, żeby mieć czym przepłukać włosy kilkakrotnie :D
NALEWKA, tzw. WODA KASZTANOWA
Kwiaty kasztanowca zalewamy alkoholem 40% (ok. 3 części kwiatów na 10 części wódki). Macerujemy w alkoholu przez ok. 14 dni, po tym czasie odcedzamy i przechowujemy w zaciemnionym miejscu.
* stosujemy jak wodę brzozową, najlepiej w rozcieńczeniu. Działa silnie ściągająco, dezynfekująco i pobudzająco na naczynia krwionośne ( a to wiąże się z lepszym dotlenieniem skóry głowy, cebulek włosów i szybszym wzrostem). Stosować jak wcierkę.
Hm...to tyle :) Więcej nie udało mi się wyszukać, chociaż wydaje mi się, że jak na nasz mały kasztanowiec to zastosowań ma sporo :) Części roślinnych kasztanowca nie kupowałam, więc pokażę wam czym dysponuję:
Oto super foty zbiorów Patryśki :D
Co do kasztanowca, to najbardziej mnie kusi spróbować płukanki przyciemniającej włosy. już wypatrzyłam - kora w aptece DOZ za 2,11 (w zielarni aż o 44 gr drożej;D), hmmm no kusi mnie:) ciekawe tylko, czy długo trzeba czekać na efekt, bo ja z tych niecierpliwych.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to efekt szybki, na raz nie zmieni Ci koloru włosów całkiem :D Ale próbować warto ;)
Usuńdużo ciekawych informacji i kusi mnie ta naleweczka, o kasztanowcu myślę od dłuższego czasu, ale gdzie znaleźć daleko gdzieś od jezdni :(
OdpowiedzUsuńNiestety sadzi się je głównie przy jedniach. Ja jestem z dużej wioski to tam jakoś tak czyściej :D
Usuńnie wiedziałam, że aż na tyle sposobów można wykorzystać kasztany. :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować. Kusi mniei ta kąpiel z kwiatów kasztanowca. :)
Mnie tez :D Ale w akademiku wanny brak, więc muszę zadowolić się innymi kombinacjami :)
UsuńAle..kiedyś wypróbuję czy na serio rozbija cellulit :)
oj przydałoby mi się takie rozbijanie!
UsuńAż żałuję, że to nie pora na kasztany :D
OdpowiedzUsuńKwiatki już niebawem ;)
UsuńWidze że blog ciekawy ale chyba na nim nie zarabiasz. A możesz zarobić całkiem nieźle promując produkty związane ze zdrowiem , szkoda żeby ruch na twojej stronie się marnował, jak możesz dorobić sobie niezłą pensję, wpisz sobie w google - spieniężanie stron o zdrowiu i urodzie
OdpowiedzUsuńSwietny blog, dziekuje za odwiedziny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedys sobie zakupic ekstrakt z kasztana !cały czas i nim zapominam!
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować...przed zbliżającym się latem będzie miłym dodatkiem do kremu na dzień :)
UsuńOstatnio zakupiłam spory zapas ziółek, między innymi właśnie kwiat kasztanowca, więc post bardzo mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ziół nigdy za wiele, można czarować z nich świetne mikstury :D
Usuńdo mydła potasowego też można dodać? fajny blog:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJasne :) Tylko do mydła potasowego dodałabym mocny ekstrakt z kasztanowca już na końcu. Jak mydło będzie gotowe to na końcu wkręcić przez mieszanie/ucieranie trochę mocnego ekstraktu :) żeby w czasie, gdy wodorotlenek jeszcze reaguje z tłuszczami, nie zniszczył nam związków roślinnych :)
Usuńkochany, kochany
OdpowiedzUsuń