Nie ma mnie tu wcale...Czas pochłonęły święta, potem sylwestrowy wyjazd do Pragi, a po Sylwestrze - pierwsza praca. Emocji wiele, ale czasu na pisanie mało.
Dziś przychodzę nie z kosmetykiem diy, ale z kosmetykiem naturalnym, którego w domu zrobić raczej się nie da, czyli z minerałem. Mowa tu o ałunie.
Kosmetyki DIY pojawią się już niebawem, mam w planie kilka z nich, które na pewno tu dodam. Na razie praca od rana do wieczora, jedyny czas gdy mogę złapać naturalne promienie słoneczne to weekend, więc weekendowo spełniam się fotograficznie :)
Ałun, jest to sól glinu z potasem (jeśli mówimy o ałunie potasowym) lub glinu z amonem (jeśli mowa o ałunie amonowym). Glin, to po prostu inna nazwa aluminium.
Ałun można otrzymać z przyrody oraz z syntezy. Ałun potasowy to ałun naturalny - otrzymany ze skały magmowej (takie miejsca, z których głównie pozyskuje się ałun potasowy to Uzbekistan, Włochy w okolicy Wezuwiusza, w Rosji czy USA na Alasce, również w Polsce: na Dolnym Śląsku i w okolicach Sandomierza). Ałun amonowy to ałun otrzymany poprzez syntezę chemiczną, ponieważ w przyrodzie takiego związku glinu z amonem jest bardzo mało. Wymaga więc syntezy w laboratorium, odpowiedniego oczyszczenia i wykrystalizowania do znanej nam ałunowej formy.
Najbezpieczniejszym jest oczywiście ałun potasowy, naturalny, bez zbędnych dodatków w postaci rozpuszczalników po syntezie, itp.
Pewnie pomyślicie: aluminium to zło! Tak nam mówią internety!
Aluminium w ałunie różni się od aluminium dodawanego do dezodorantów/antyperspirantów. W tychże dezodorantach i antyperspirantach nie mamy soli glinowo - potasowych, tylko hydroksychlorek glinu. Ta forma pozwala przenikać aluminium do krwiobiegu, skutkiem czego obciążany jest organizm, uszkodzeniu mogą ulec nerki i wątroba.
Sól tworząca ałun, w którym mamy kompleks glinu oraz potasu, podczas stosowania rozbija się na jony i działa bójczo na bakterie tworzące nieprzyjemny zapach pod pachami.
Ale może zacznijmy od samego procesu powstawania nieprzyjemnego zapachu spod pachy :D
Człowiek wydziela pot przez gruczoły potowe. Znajdują się one na całym ciele, w większej ilości m.in. pod pachami oraz na dłoniach i stopach.
Główną funkcją gruczołów ekrynowych (pokrywających całą skórę) jest utrzymanie niezmiennej temperatury, zapobiegając przegrzaniu się organizmu. Wydzielany pot wchodzi również w skład płaszcza wodno-lipidowego oraz pozwala regulować pH skóry, chroniąc w ten sposób organizm przed patogenami oraz utrzymując odpowiedni gradient pH w naskórku.
Gruczoły apokrynowe znajdują się tylko w kilku miejscach, w tym w dole pachowym. Ich aktywność obserwuje się dopiero w okresie dojrzewania, a ich rola nie jest dokładnie poznana. Na pewno mają zadanie zbliżone do gruczołów ekrynowych.
Wydzielany pot, zarówno z gruczołów apokrynowych jak i ekrynowych, jest bezwonny. Za zapach odpowiedzialny jest skład potu i miejsce, w którym ten pot się znajduje. Pot z gruczołów apokrynowych (pachy) jest bogatszy w związki organiczne, stąd też jest lepszą pożywką dla mikroorganizmów. Niektóre składniki potu są rozkładane przez mikroorganizmy, co daje nam nieprzyjemny zapach potu. Za brzydki zapach najczęściej są odpowiedzialne związki z grupy androgenów (hormonów płciowych).
Aktualnie, aby zapobiec brzydkiemu zapachowi, możemy spotkać się z dezodorantem i antyperspirantem. Dezodorant - ma dez-odorować, czyli zapobiegać brzydkiemu zapachowi. Może on maskować zapach potu poprzez substancje zapachowe, zapobiegać rozkładowi potu przez mikroorganizmy, albo hamować oksydację związków odpowiedzialnych za nie przyjemny zapach.
Antyperspirant natomiast częściowo hamuje wydzielanie potu. Następuje zaczopowanie ujść gruczołów potowych. Ta blokada zostaje zmywana z wodą i mydłem, usuwana jest również z potem, oraz w procesie rogowacenia naskórka.
Najlepszym związkiem, działającym na zmniejszenie zapachu potu i samej potliwości, są sole glinu. Od nas jednak zależy czy wybierzemy naturalne sole, troszkę sztuczne czy te w formie najlepiej przenikalnej wgłąb organizmu i często toksyczne.
Jak stosować kryształ ałunu
Kryształ ten ma ogrom zastosowań, i to co udało mi się znaleźć, podam niżej. Teraz jednak informacja po co moczymy kamień i jak go użyć.
Kryształ zwilżamy wodą. W momencie kontaktu z wodą na naszym kryształku następuje uwolnienie jonów. Sam roztwór ma charakter kwasowy, czyli zbliżony do odczynu naszej skóry i naszego potu. Ten kwaśny roztwór jonów w wodzie zapobiega namnażaniu się bakterii odpowiedzialnych za rozkładanie potu, oraz zwęża pory, z których tenże pot się wydostaje. Pory nie zostają zamknięte, jak podczas użycia antyperspirantów (a broń Boże blokerów). Są zwężone i skóra nadal przez nie może "oddychać".
Ałun potasowy nie przedostaje się do krwiobiegu. Miesza się z wodnym potem i pozostaje na zewnątrz skóry zatrzymany przez warstwę lipidową na naskórku.
Taki ałun, po użyciu na czyste i osuszone pachy, płukamy pod wodą i odstawiamy do wyschnięcia, nie zamykamy sztyftu szczelnie, żeby zapobiec rozpuszczaniu się kryształu.
W INCI szukajcie Potassium Alum.
Moja opinia
Długo stosowałam antyperspiranty, żeby zabić ten brzydki zapach.Ale stwierdziłam, że poprzez blokowanie pocenia się mój organizm nie działa tak jak trzeba. A przecież koszulki zmieniam codziennie i nie potrzebuję blokowania pocenia się przez 72h.
Ałun kupiłam w zaufanej zielarni. Popatrzyłam - na stanie mieli 3 ałuny, wszystkie z takim samym INCI. Wybrałam więc ten tańszy, z brzydszą nalepką i prostszym pudełeczkiem, bo nie ma co przepłacać skoro wszystkie mają ten sam składnik: potassium alum.
Za 60g sztyft zapłaciłam 15zł (ten ponad 100g kosztuje ok. 21zł). Zapewniam - mały wystarczy.
Pierwsze wrażenie: ale dziwne, inna konsystencja, brak odczucia, że na pachach coś jest. Moje pachy nie pachną, koszulki mi nie pachną, nic nie ma standardowego, pudrowo-duszącego zapachu antyperspirantu. Teraz zauważam ogromne plusy: koszulki nie mają białych plam trudnych do sprania i okropnie wyglądających (noszę większość czarnych koszulek). Drugi plus: po goleniu nie ma problemów z podrażnieniami, rankami itp. Posmarowanie pach ałunem cudnie łagodzi wszystko co złe, pachy są jak nowe.
Jeśli chodzi o zapach potu i pocenie się: nie pocę się zimą jakoś bardzo, więc pocenie jest na poziomie normalnym. A zapach? Faktycznie nie śmierdzę potem. Jest to zapach naturalny, neutralny, nie jest to ten smrodek, który powstaje po nie zastosowaniu czegokolwiek. Taki neutralny zapach potu utrzymuje się jakieś 8-10h. Potem powoli ten nieprzyjemny zapach się pojawia. Zazwyczaj jednak wyczuwam go późnym wieczorem, już dłuuuugo po pracy, gdy prysznic jest już gotów do kąpieli :D
Przy mocnym wysiłku fizycznym oczywiście pocimy się z zapachem :D Są takie sytuacje gdzie nawet dobre antyperspiranty rady nie dają :D
Zuzycie: nie wiem kiedy zużyje mój ałun...mam go 3 miesiące a on nadal jak nowy. Używam go codziennie, a zużycia nie widać.
Moje inne użycie ałunu to standardowo: na zacięcia, ranki. Wszystkie ranki, także te potrądzikowe, leczy ekspresowo. Szybko blokuje krwawienie i przyspiesza regenerację.
Na co jeszcze ałun:
* na poparzenia słoneczne, ukąszenia, podrażnienia, skaleczenia
* pomaga przyspieszyć gojenie się opryszczki
* dla trądzikowców na stany zapalne
* zmniejsza grzybice
* przy krwawiących dziąsłach, problemach z gardłem i zatokami (skruszony, rozpuszczony w wodzie, w formie płukanki)
Polecam zastąpienie dezodorantów ałunem - po co blokować coś, co mamy na swoim ciele nie bez powodu. Blokując pocenie się narażamy się na przegrzanie organizmu (wiem, mamy po -20stC i o przegrzanie się trudno :D Ale w ciepłych pomieszczeniach albo latem ma to sens). Pozwólmy temu co złe wydostać się z organizmu wraz z potem - tak to działało od lat i działało dobrze :)
Bardzo dobry post, wyjaśnia sporną kwestię ałunu. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się podoba :)
UsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam ten sam!!! :D Świetny wpis, bardzo uświadamiający :))
OdpowiedzUsuń:D w ałunie siła :D
UsuńChętnie wypróbuję kiedyś ałun :)
OdpowiedzUsuńWarto, to na prawdę super kryształ dla naszego organizmu :)
UsuńWitam:) zastanawiam się, czy między ałunem potasowym a amonowym jest duża różnica, bo akurat mam amonowy i nie wiem, czy działa tak samo?
OdpowiedzUsuńPS Świetny wpis;) Pozdrawiam
Różnica jest, bo ałun amonowy jest otrzymywany syntetycznie, a potasowy to naturalny minerał. Nie wiem jak z działaniem, myślę jednak, że jeśli chodzi o zmniejszanie brzydkiego zapachu to nie ma większej różnicy.
UsuńJakoś jeszcze nie miałam okazji poznać się z ałunem. ;)
OdpowiedzUsuńAle co się odwlecze... ;)
zapraszam na konkurs na moim blogu z wiosennymi nagrodami.
Bardzo ciekawy post. Używałam długi czas antyperspirantu muszę się jednak przerzucić na zwykły dezodorant tylko jeszcze nie wiem czy to będzie ałun.
OdpowiedzUsuńNaturalnych dezodorantów na rynku jest coraz więcej na szczęście :) Można wybierać i przebierać :)
UsuńPróbowałem różne,wracam do Super Deo.Mając w ręku widać jego dobrą jakość.Stosując czuję się delikatnie pielęgnowana, nie szczypie pod pachami, nie brudzi bluzek. Super Deo jest moim wyborem.
OdpowiedzUsuńMyślę że nikt z nas nie lubi odrzucających zapachów i jest to bez znaczenia czy tak pachnie w mieszkaniu, czy z naszych ciuchów. Niestety prawda jest taka, że stosowanie dezodorantów i innych pachnideł nie usunie nam skutecznie śmierdzącego zapachu. Dlatego ja zdecydowałam się używać neutralizatora zapachów https://neutralizatoryzapachu.pl/ i za jego pomocą mam pewność, iż już brzydki zapach nie będzie obecny.
OdpowiedzUsuńBrzydkie zapachy mogą utrzymywać się w naszym otoczeniu na skutek nie właściwej wilgotności powietrza. Aby utrzymać wilgotność powietrza w pomieszczeniach na stałym, odpowiednim poziomie, można wykorzystać w tym celu celu urządzenia nawilżające https://duka.com/pl/agd/nawilzacze-powietrza. Dobrze nawilżone powietrze nie tylko wolne jest od brzydkich zapachów ale również od wszelkich patogenów oraz szkodliwych substancji chemicznych.
Usuńświetny blog, ciekawe wpisy
OdpowiedzUsuńciekawie prowadzony blog!
OdpowiedzUsuńświetny blog
OdpowiedzUsuńrzeczowo i solidnie napisane
OdpowiedzUsuńno coś wspanialego
OdpowiedzUsuńextra pomysły i wpisy
OdpowiedzUsuń