Ja natomiast ustawiłam sobie z mężem wczasy we wrześniu ze względu na mniejsze upały i mniejszy tłok na plażach.
W tym roku Turcja. Już za parę dni wylot. Koniecznym więc okazało się wykonanie kilku podstawowych kosmetyków - trochę modyfikacji, ale o tym poniżej :)
Jako pierwszy i konieczny kosmetyk na wczasy nad morzem jest żel łagodzący po opalaniu.
Nauczona doświadczeniem sprzed roku, taki żel to konieczność w mojej kosmetyczce. W Chorwacji żelem o podobnym składzie (również DIY) uratowałam sobie wyjazd. Obeszło się bez zbędnych poparzeń słonecznych, które zepsuły by wczasy od pierwszego dnia.
Ten żel jest żelem łagodzącym, lekko chłodzącym i ułatwiającym regenerację skóry.
Składa się z:
* żelu aloesowego
* d-pantenolu
* alantoiny
* witaminy E
Wszystkie składniki cudownie łagodzą zaczerwienienia powstałe po zbyt długim przebywaniu na słońcu. Moja skóra opala się na czerwono niestety, więc nawet mimo wysokiego filtru (spf 30-50) moja skóra czerwieni się, potem schodzi płatami. Po posmarowaniu tym żelem na noc, problemy znikają. Jedyna szansa żeby się chociaż troszkę opalić :D
Kolejnym kosmetykiem jest tonik nawilżający.
Tonik to kolejna konieczność w mojej kosmetyczce. Nawilżający tonik to super sprawa dla każdego, kto wody się nie boi i regularnie zażywa kąpieli słonecznych.
Mój tonik ma super skład:
* hydrolat borowinowy
* kwas hialuronowy
* mocznik
* d-pantenol
* skoncentrowany ekstrakt z aloesu
* ekstrakt z rumianku
pH 5,5, czyli fajnie :) Zastosowałam substancje, które wiążą wodę z otoczenia i nie pozwalają skórze się przesuszyć. Jest to ważne, bo słona woda morska uwielbia przesuszać skórę, czego wynikiem jest nierówna opalenizna, krostki, plamki i wyraźne zmęczenie skóry. Dodatkowo w składzie jest łagodzący rumianek i borowina, która nawilża, łagodzi podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienia.
Żeby dopełnić działanie toniku zrobiłam krem mocno nawilżający.
Krem również jest nawilżający, dodatkowo w miarę lekki i pozbawiony związków komedogennych.
W kremie zawarłam:
* olej z pestek winogron
* skwalan
* hydrolat różany
* mocznik
* kwas hialuronowy
* d-panthenol
* witamina E
* kolagen i elastyna
* pyłek pszczeli
* propolis
Krem jest przeciwzapalny, nawilżający oraz odżywczy. Konsystencja jest lekka, dzięki czemu mogłam go zamknąć w opakowaniu air-less. Wygodne opakowanie, o które nie muszę się bać, że rozleci się w samolocie :)
Krem dobry na dzień i na noc, na dłonie i szyję. Obowiązkowy nawilżacz po opalaniu i kąpieli w wodzie słonej :) Kolor żółciutki i cudowny zapach nadał propolis :)
A na koniec mała przeróbka, takie pół DIY - odżywka do włosów.
Odżywki do włosów nie ogarnęłam jeszcze całkiem DIY, więc swoją ulubioną lekko zmodyfikowałam.
Wybrałam maskę Babci Agafii, a dokładnie maskę łopianową. Moje włosy ją uwielbiają.
Żeby maska była jeszcze lepsza i silniej osłaniała włosy przed tureckimi przyjemnościami dodałam do niej:
* d-pantenol
* hydrolizowaną keratynę
* NMF
Idealne nawilżacze i keratyna do odbudowania i zabezpieczenia włosów. Na Chorwację odżywki nie wzięłam i szybko musiałam coś kupić, bo włosy były jak sianko.Dodatkowo wezmę jakieś silikonowe serum na końcówki..na pewno się przyda.
To tyle z mojego wczasowego DIY :)
A w Turcji planuję zakup mydełek naturalnych, których ponoć tam ogrom, zwłaszcza oliwkowych. Oczywiście wodę różaną chcę kupić - główny super produkt Turcji, i oleje, tańsze od naszych :) A dodatkowo może chałwę, również podstawowy turecki produkt ;)
Nie wiem ile zmieści mi się do walizki :D
ja coś nie mam zapału do robienia swoich kosmetykow.
OdpowiedzUsuńBo to tak jest, że jak już się zacznie, to potem chciałoby się robić coś codziennie :) Najgorsze są przerwy w robieniu..wtedy i mi zapał znika ;)
UsuńKrem nawilżający wydaje się być bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńI super jest, zapewniam :) Skóra taka mięciutka się robi :D
UsuńTen tonik mnie zaintrygował ;)
OdpowiedzUsuńA taki prosty w wykonaniu :D Uwielbiam takie toniki, a tonik na wodzie borowinowej króluje u mnie od miesięcy :)
UsuńKochana życzę Wam wspaniałego wypoczynku bez "raczka"... :-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO dziękuję bardzo :* Mam nadzieję, że się uda nie poparzyć :)
UsuńCiekawy ten tonik nawilżający:) Udanego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze w tonikach jest to, że przy małej ilości można regularnie zmieniać skład dostosowując go do swoich potrzeb :)
UsuńI dziękuję bardzo :*
Naprawdę super składy. Dawno nie robiłam własnych kosmetyków, poza takimi "ekspresowymi mieszankami" robionymi tuż przed nałożeniem.
OdpowiedzUsuńAha! Udanych wakacji! :-)
UsuńA już myślałam, że podpatrzę pomysł na odżywkę :D No cóż, to lecę kombinować z odżywką DIY nr 3. W końcu trzeba mieć jakieś zdjęcia żeby o nich pisać bo poprzednie straciłam :(
OdpowiedzUsuńO...udały Ci się jakieś? :D Ja zrobiłam jedną, całkiem fajną ale zanim zrobiłam zdjęcia to ją zużyłam :D
Usuńteż jeszcze jestem przed wakacjami (dopiero za miesiąc!) i zastanawiam się, co zabrać do mojej kosmetyczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Normxcore♥
Jeśli wakacje nad morzem w pełnym słońcu, to ten żel łagodzący i tonik to cuda :) I przyznam, że odżywka zdała egzamin. Nakładałam ją codziennie, a co 2 dzień myłam nią włosy. Zero uszczerbku na włosach po tygodniu słonej wody i słońca :)
Usuńsuper!
OdpowiedzUsuńajjj zbieram się właśnie na wakacje, ale chyba pozostanę przy gotowych kosmetykach :) najważniejsze filtry i łagodzące, nawilżające po opalaniu :)
OdpowiedzUsuńO tak...nawilżenie po opalaniu to bardzo ważna sprawa :) I filtr..ja przez pierwsze 3 dni używałam spf 50, potem przestawiłam się na spf 30 :) Zero poparzeń i ładna opalenizna bez przebarwień :)
UsuńBardzo podoba mi się pomysł na ten żel łagodzący po opalaniu i tonik. A czy mogłabyś podać dokładną recepturę? Dopiero zaczynam przygodę ze swoimi kosmetykami i boję się sama kombinować.Z góry dziękuję!
OdpowiedzUsuń