W wszystkich aptekach i sklepach kosmetycznych znajdziemy chociaż jeden preparat z tą rośliną.
Świetlik łąkowy (in. lekarski) jest to podstawowe zioło do leczenia chorób oczu. Działa leczniczo nie tylko na klasyczne choroby, typu zapalenia spojówek, ale również zmniejsza obrzęki oczu zmęczonych np. przed komputerem.
Zostałam zmuszona, aby zainteresować się tym tematem, gdy całymi dniami siedząc przed komputerem zauważyłam wieeeeelkie worki pod oczami :D Nie wygląda to za dobrze, działające leki pod oczy są drogie, więc pójdę ziołowym tropem - tutaj taniej i naturalniej :)
Co zawiera w sobie świetlik łąkowy.
* glikozydy (aukubina) - działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne;
* garbniki - działanie ściągające, oczyszczające i przeciwdziałające obrzękom i swędzeniu;
* żywice, gorycze - przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i antyutleniające;
* sole mineralne (Cu, Mg)
* kwas kawowy, krzemowy - działanie redukujące średnie zmarszczki, blizny i przebarwienia;
* karotenoidy - przeciwutleniacze, prekursory witaminy A;
* kumaryny - wzmacniające naczyńka krwionośne, ochronne przed szkodliwymi promieniami UV;
* olejki eteryczne -przeciwbakteryjne.
Na co i jak działa.
Jak wspomniałam wcześniej zewnętrznie stosuje się napary głównie na oczy. Działanie świetlika łąkowego jest zdecydowanie przeciwzapalne i ściągające. Dodatkowo zmniejsza opuchliznę wokół oczu, łagodzi wysuszoną gałkę oczną. Stosowany wewnętrznie pomaga wiązać witaminę A, która bardzo dobrze wpływa na poprawę wzroku (ponoć naparem z świetlika leczyło się dawniej osoby, które zaczynały ślepnąć - przywracał im wzrok;)).
Zewnętrznie (jak podają książki i strony internetowe) - łagodzi zmęczenie oczu wystawionych na działanie sztucznego światła, komputera/telewizora, klimatyzację. Stosuje się go również dla osób z światłowstrętem, łzawiącymi się oczami.
Bardziej leczniczo - w zapaleniu spojówek, skóry powiek, jęczmieniu, profilaktycznie w zaćmie.
Ziółko świetlika można łączyć z innymi ziołami, np. koszyczkiem rumianku, kwiatem bławatka, owocem kopru włoskiego, liściem babki zwyczajnej, prawoślazem.
Co wykonujemy z świetlika łąkowego.
Świetlik stosowany zewnętrznie nie należy do ziółek, z których czaruje się maści, maceraty. Nie spotkałam się z tym jeszcze, chociaż nie zdziwiłoby mnie gdyby ktoś takie coś zrobił :)
Głównie ze świetlika łąkowego wykonuje się NAPAR
Jak zwykle prosty i przyjemny w wykonaniu. 1,5 łyżki suszonego ziółka zalewa się połową szklanki wody. Odstawia się na ok. 30 min, do godziny. Następnie mocząc waciki w naparze kładziemy je sobie na oczy na 15 minut. Taką kurację można stosować kilka razy dziennie, w razie potrzeby.
Przeczytałam również o tym, że świetlik zalewa się wodą chłodną, stawia się na kuchence i podgrzewa przez ok. 5 min (ale nie doprowadza do wrzenia). Nie wiem..chyba mniej zabójczy wydaje mi się napar niż odwar. Chociaż, jak powszechnie wiadomo, część roślinek się parzy pod przykryciem, a część lepiej pogotować;)
Na ściągnięcie opuchlizny z oczu pomaga również NALEWKA/WINO
Świetlikówkę nalewkę wykonuje się zalewając szklankę ziół 400ml wódki. Odstawia się do maceracji na 28 dni wstrząsając czasem.
Wino wykonuje się tak samo, zastępując wódkę winem białym lub czerwonym.
Pije się 2-3 razy dziennie po 1 łyżce.
Świetlika łąkowego nabyłam jak zwykle w Zielarni Lawenda :) Cena 3,60 zł.
W środku dość sypkie ziółka :)
A na koniec opowiem wam koszmarną historię z lat gimnazjalno-licealnych :D
Kiedy byłam ciutkę młodsza niż teraz, oglądając reklamy i interesując się pierwszymi kosmetykami, chciałam mieć pierwszy krem pod oczy. Jedyne co mnie przerażało to właśnie : świetlik łąkowy.
Byłam przekonana, że świetlik łąkowy to ten robaczek świętojański - wysuszony i zmielony :| Jak można go nakładać na twarz ?! no jaaaaak?!?
Teraz troszkę zmądrzałam :D
źródło- internet :D
ojoej biedny robaczek :( Ja chciałam kipic swietlik o zorbic z niego żel pod oczy ale zielarski ma zawsze nie po drodze...........
OdpowiedzUsuńNiestety i dla mnie zielarski nie po drodze bo mam ok. 3 km do niego aaaale dziś poszłam i uzupełniłam ziółka o coś nowego :D W końcu taaaka pogoda dziś na Podkarpaciu była, że aż chciało się ruszyć tyłek sprzed kompa ;)
Usuńja ma wiecej jakbym miała 3km dzidzia do wózka i dawaj , tyle ziółek mi się marzy .........
Usuńzawsze zostaje jeszcze poczta :D i ziółka same do domu przyjadą :D
Usuńszkoda na wysyłke :( pozatym w zielarni on-line wykupiłabym wszystko jak widze to wszystko się pcha do koszyka
UsuńMi się też ta nazwa zawsze kojarzyła z robaczkiem! :) :P
OdpowiedzUsuńUżywam teraz kremu pod oczy ze świetlikiem Floslek, ale marne daje efekty. Może powinnam wypróbować zioło same w sobie...
będę próbowała zrobić żel pod oczy :D mam z Ziaji jakiś ale się nie sprawdził.
UsuńNa świetlikowym ziółku właśnie będę robiła żel :D jak będzie fajny to wrzucę na bloga jak prosto go wykonać ;)
Hoho, też dziś w Lawendzie byłam, może kiedyś wpadniemy na siebie!:D i mi również by się przydało coś na wory pod oczami, bo tryb życia bezrobotnego bywa naprawdę wyczynowy... :D zacna historyjka hehe, przypomniało mi się jak byłam w Lublinie u koleżanki, wyciągnęła mnie do jakiegoś lasku, piłyśmy winko, zmierzch zapadał i coooraz więcej świetlików latało, no coś pięknego!:D
OdpowiedzUsuńJak będzie jakiś grunge koncert to zapewne się na piwie spotkamy :D w lawendzie bywam raz na 3 tygodnie :P Byłam dziś koło 12 ^^
Usuńi kocham świetliki :) łapać i tylko patrzeć...są magiczne :)
To ba, ja potowarzyszę zawsze chętnie przy piwerku, wystarczy jedno słowo hehe;)
UsuńBędę miała to na uwadze jak pogoda się polepszy :D
UsuńHappy new year! Check out my new blog post! I'm in need of some followers, thank you! X http://xbeyoutifulx.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńKurcze miałem kiedyś zamiar kupować sobie takie naturalne dobrocie ale albo nie ma albo nie wiem gdzie albo za drogo :PP ....
OdpowiedzUsuńObserwuję
ziółka są tanie :) poza tym wiemy, że działają naturalnie :) warto w nie inwestować, mimo iż trzeba poświęcić im więcej czasu niż zwykłym kosmetykom drogeryjnym ;)
Usuńnie ma lepszego bloga o tym
OdpowiedzUsuń