piątek, 20 lutego 2015

ZIÓŁKO NA PIĄTEK - łagodzący KWAT LIPY dla skóry naczyńkowej i wrażliwej

Przeglądając niegdyś stronę zielarni, w której zaopatruję się w ziółka, z przerażeniem zauważyłam ile kosztują kwiaty lipy :D 6 zł za 30g firmy Dary natury? 5 zł za 50g firmy Kawon? Jak dla mnie to bardzo dużo (mimo iż ta zielarnia ma na prawdę tanie zioła).
Dla mnie to wysoka cena ze względu na to, że pamiętam jak każdego roku zbieraliśmy w domu kwiatki z lipy. Z średniego drzewka można nazbierać olbrzymie ilości kwiatków - caaaaaały wór :D Wystarcza na czas od jednego do drugiego kwitnienia (czyli rok) albo jak w ostatnim wypadku - wystarczyło na 2 lata :)

Dziś opowiem wam jak można wykorzystać lipę zewnętrznie. Wewnętrznie nadal króluje u mnie w domu jako ziółko napotne, uspokajające, przeciw przeziębieniu.


Jakie związki znajdują się w głównym surowcu lipy, czyli w kwiatach

* flawonoidy - zwiazki odpowiedzialne za wyłapywanie wolnych rodników, działają jako filtr UV, uelastyczniają naczynia krwionośne; głównym działającym w kwiatach lipy flawonoidem jest tylirozyd który wykazuje działanie przeciwzapalne;
* garbniki - działają ściągająco, oczyszczająco, łagodzą podrażnienia, zmniejszają obrzęk i świąd;
* terpeny  - działają silnie bakteriobójczo;
* fitosterole -wpływają nawilżająco na skórę, wzmacniają barierę naskórkową oraz chronią skórę przed nadmierna utratą wody;
* witaminy  - głównie C, B3;
* sole mineralne - głównie sole manganu;
* śluzy - osłaniają przed czynnikami zewnętrznymi oraz bakteriami, łagodzą stany zapalne, zmniejszają utratę wody z komórek;
* olejek eteryczny - przeciwbakteryjny; za zapach kwiatów lipy odpowiada farnezol;

Kosmetyczne zastosowanie kwiatów lipy

Kosmetyki z kwiatem lipy będą dobrze wpływać na każdy rodzaj skóry. Bardzo dobrze sprawdzi się jednak u osób ze skórą podrażnioną, mieszaną lub trądzikową, wrażliwą i z pękającymi naczyniami krwionośnymi. Kwiat lipy działa łagodząco, zmniejsza podrażnienia, hamuje łojotok i nadmierne złuszczanie się naskórka. Dodatkowo łagodnie nawilża i wygładza skórę.
Stosowanie na włosy wykazuje właściwości zmiękczające, nawilżające, stąd zastosowanie lipy do włosów cienkich, łamliwych i przesuszonych.
Kosmetyki z lipą znajdziemy również w pielęgnacji skóry wokół oczu - ekstrakty z lipy zmniejszają opuchliznę, łagodzą zapalenie np. spojówek, lekko rozjaśniają skórę.
Prawdopodobnie działają rozjaśniająco na piegi i przebarwienia skórne.


Co można wyczarować z kwiatów lipy

NAPAR

Najprostsza forma kosmetyczna. 1 łyżkę suszonych kwiatów lipy zalewamy szklanką wrzątku i parzymy pod przykryciem przez 10 minut.

ODWAR

Odwar jest bardziej wymagającą forma naparu - 1łyżkę suszu zalewamy szklanką wrzątku i gotujemy pod przykryciem przez ok. 15 minut, następnie odstawiamy do zaparzenia się na kolejne ok 10 minut.

Zarówno odwar i napar stosujemy do przemywań twarzy oraz owłosionej skóry głowy. Dodatkowo wodny wyciąg z kwiatów lipy można stosować do spłukiwania suchych włosów. Dodany do szamponu wzmocni włosy, nada im połysk oraz miękkość. Działanie lipy wykorzystuje się również w płukaniu gardła - działa przeciwbakteryjnie, zmniejsza opuchliznę.

Tu zdjęcie akurat odwaru :) Stał sobie chyba przez całą noc z kwiatkami :) Ma fajną lekko czerwoną barwę - wszystko przez antocyjany (czyli jedną z grup flawonoidów) oraz garbniki :)


MASECZKA

1 łyżkę ziół zalewamy małą ilością wody i tworzymy odwar lub napar z kwiatów lipy. Maseczkę zagęszczamy skrobią ziemniaczaną lub innymi półproduktami, które preferuje nasza skóra - np. glinki. Można również tworzyć okład na twarz maczając bawełnianą szmatkę w naparze i lekko ciepłą kładąc na twarz.
Maseczka oczyszcza skórę, zmniejsza trądzik, reguluje pracę gruczołów łojowych oraz lekko domyka pory.

MLECZKO

Pół szklanki mleka ogrzewamy przez 30 minut z 2 łyżkami suszonych kwiatów lipy (mogą być również świeże). Ogrzewanie prowadzimy nie doprowadzając do wrzenia. Po 30 minutach mleko odstawiamy na bok na 2 godziny i po tym czasie odcedzamy kwiaty lipy.
Mleczkiem przemywamy skórę sucha i wrażliwą. Taki kosmetyk nadaje się do użycia przez ok. tydzień, przechowywany w lodówce.

KĄPIEL

Zaparzamy 4 łyżki lipy w 1 litrze wody. Można gotować, tworząc odwar. Lipę zawiązujemy w lnianą szmatkę i wraz z odwarem dodajemy do wanny z ciepłą wodą. Kąpiel działa relaksująco, odkażająco i łagodząco na skórę. Wygładza ją oraz lekko rozświetla.
W celu dodatkowo zmiękczającym skórę można dodać do szmatki z kwiatami około 3 łyżek mleka w proszku lub pół szklanki mleka płynnego bezpośrednio do wanny z wodą. Mleko najlepiej by było pełnotłuste.

NALEWKA

Przygotowujemy odwar z goździków  - 2 szklanki wody z 2 goździkami. Studzimy. Dodajemy miód lipowy (najlepiej płynny, ok. 2 szklanek) i mieszamy do rozpuszczenia. Do mieszaniny dodajemy następnie 2 szklanki spirytusu, mieszamy, zamykamy szczelnie w słoju i odstawiamy w chłodne miejsce na okres 2 tygodni, wstrząsając co 3 dni. Po tym czasie dodajemy 1,5 szklanki kwiatów lipy i odstawiamy na kolejne 2 tygodnie. Na koniec dodajemy sok z 1 cytryny, odcedzamy i butelkujemy. Okres leżakowania nalewki to min. 3 miesiące.

Podaję nalewkę bo chcę ją mieć tutaj zapisaną a może ktoś się skusi. Idealna na okres przeziębień :)

Na końcu HYDROLAT z kwiatów lipy

Na stronie biochemia urody koszt hydrolatu to 17.90zł za 200ml. Poczytać więcej i dokładniej możecie o nim: TU.
Równie dobrze taki hydrolat można wykonać sobie samemu w domu - polega to na przepuszczeniu przez materiał roślinny pary wodnej, następnie skropleniu tej pary i uzyskaniu płynu o właściwoścach związków roślinnych, które udało się wypłukać w temperaturze pary wodnej (czyli w sumie w temp. wrzenia wody - różnica od naparu polega tu na tym, że ta woda jest wodą miękką, destylowaną - jeśli się mylę, poprawcie mnie w komentarzu lub mailowo :D)
Taką destylację można prowadzić w modnych dawniej kawiarkach czy kafetierach. Wrzucam wam obrazek z internetów, żebyście widzieli co i jak :D
Na dół wlewamy wodę, na sitko wkładamy kwiaty lipy, w naczyniu górnym zbieramy destylat :) Innym sposobem jest destylacja parą wodną, polegająca na tym samym, ale dodatkowo możemy wyizolować olejek eteryczny - pisałam o tym wcześniej o TU.

Hydrolat z lipy jako tonik łagodzi podrażnienia, nawilża, odświeża skórę, zmniejsza zaczerwienienie skóry, łagodzi trądzik i zmniejsza pory. Przemywać można nim również oczy po demakijażu w celu usunięcia resztek makijażu, środków oczyszczających oraz stworzenia lekkiej bariery ochronnej na powiekach. Hydrolat z powodzeniem można stosować do tworzenia własnych kremów, zastępując nim wodę, rozcieńczania szamponów, wytwarzania maseczek.

25 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o te "domowe" hydrolaty, to oczywiście - można się z nimi bawić, ale z określeniem że są równie dobre jak te kupne to bym nie szalała ;) Jest to podobna metoda, ale bardzo, bardzo niedoskonała - większość dobroczynnych substancji traci się, bo nasze domowe destylarnie nie są wystarczająco szczelne itp... więc ze względu na to, że hydrolaty kupne są w większości przypadków naprawdę bardzo tanie osobiście porzuciłam próby zrobienia ich samodzielnie, bo gra jest raczej niewarta świeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. juz od dawna mam chec zakupic taki lipowy hydrolat w mazidłach":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też chciałam sobie go kupić ale jak dla mnie to majątek :D spróbuję go zrobić, będzie taniej :)

      Usuń
  3. Już od dłuższego czasu mam zamiar zaopatrzyć się w kwiat lipy i wykorzystać ją jako fazę wodną w kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie robiłam na naparze krem i jest świetny :)

      Usuń
  4. Jedno zioło, a tyle zastosowań :) Nigdy lipy nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe :D sama byłam w małym szoku jak odkryłam ziółko w książkach zielarskich w tak szerokim zastosowaniu :D

      Usuń
  5. Ojej, z lipą jeszcze nie miałam do czynienia:) ale mam taką kawiarkę, może hydrolaty bede robić? :O muszę sobie tej lipy nazbierać w sezonie, faktycznie te zioła kupne są często irracjonalnie drogie.
    Ty wiesz, co mi dziś przyszło do głowy? Studia zielarskie! Chcę się przekwalifikować:D cały dzień chodzę z bananem na pysku, czuję, że to jest to!:D olśnienie normalnie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę...u mnie nie byli na tyle mądrzy by w kawiarkę zainwestować zanim zaczęłam sie tym interesować :D teraz muszę gdzieś ją wynaleźć i kupić :D
      Studia zielarskie? :D ale super...będę przychodzić na indywidualne lekcje do Ciebie :D Ja aktualnie poluję na kurs fitoterapii na WSiZie :D
      A widziałaś to: http://rozanski.li/?p=3501 ?

      Usuń
    2. w ogóle gdzie Ty takie studia znalazłaś? :)

      Usuń
    3. W ogóle to napisałam Ci o tym, zanim opadła mi euforia i doczytałam, że to studia podyplomowe. I potem na spokojnie patrzę - Rzeszów i Kraków podyplomowe. Ale ten kurs w Krośnie wygląda ciekawie! Hmmm...muszę na spokojnie tym razem pomyśleć, bo jak mnie czasem jaki szał na coś złapie to tak to właśnie wygląda - zacieszam i obwieszczam wszem i wobec "idę na studia zielarskie!" a nic jeszcze o tym nie wiem:P
      A ten na WSiZ to jakiś kurs uzupełniający? W sensie, czy muszę mieć już jakieś wykształcenie w kierunku biologicznojakimś?
      Bo ja jestem po licencjacie z angielskiego, ale uznałam, że muszę się przekwalifikować, bo zielarnię chcę mieć, o!

      Usuń
    4. Aaaa już widzę, że to dla absolwentów i studentów medycznych i przyrodniczych kierunków, dupa. Że też ja tak późno swoje powołanie odkryłam:P no ale lepiej późno niż wcale hehe, coś się wymyśli;D

      Usuń
    5. No to podyplomówka, ale spokojnie na nią można iść :) fakt, że magistrem tego się nie kończy ale zawsze to coś ziołowego, co można wklepać w CV ;)
      a to na wsizie to nie wiem gdzie przeczytałaś :D ja jak patrzyłam na tą stronkę: http://www.fitoterapia.wsiz.pl/index.html to nie znalazłam...:D czekam na nabór...może wyskrobie jakieś grosze z kieszeni w tym albo przyszłym roku...

      Sama szukałam czegoś zielarskiego, wiem jak się z tym czujesz :D idzie się na studia, samemu nie wiedząc jeszcze co na prawdę chce się robić w przyszłości :D Ja żałuje np. że nie wybrałam się na kosmetologię albo chemię kosmetyków :P
      (aha...proponuję biznes - Twoja zielarnia i mój sklep z półproduktami zielarskimi i kosmetycznymi :D za jakiś czas, jak się przekwalifikujemy xD )

      Usuń
    6. Musimy te biznesplany przegadać przy jakimś browarze;D

      Usuń
    7. Ja na browar zawsze chętna :P

      Usuń
    8. Dziewczyny a znacie Klaudynę z Ziołowego Zakątka? Ona jakieś studia podyplomowe z zielarstwa robi i chyba pisała o nich na swoim blogu (który notabene jest kopalnią wiedzy nie tylko o ziołach). ;)
      Widzę, że macie podobne problemy do moich. Trafiłyście na nieodpowiednie studia. Też myślałam o chemii lub kosmetologii, a jestem na inżynierii środowiska i projektuję kanalizację. :D Ech... zawsze można się przekwalifikować. ;)

      Usuń
    9. Nom ja na Ziołowy Zakątek zaglądam dość często :) Ona robiła właśnie podyplomówkę, coś o tym czytałam :)
      Młode jesteśmy, można jeszcze milion kursów w swoim życiu zrobić :D No...może z milionem to przesadziłam :D

      Usuń
    10. Znam, oglądałam właśnie filmik gdzie opowiada o tej podyplomówce w Krk ;) Wy dziołszki przynajmniej coś z biologią, środowiskiem, a ja? Angielski, nauczycielka, cholera! Trudno, trzeba się przekwalifikować i już;D

      Usuń
  6. Po zakupie hydrolatu z róży planuję zrobić swój własny hydrolat, ale najpierw muszę zakupić kafetierę, dlatego chyba zacznę od naparu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też kafetiery jeszcze nie mam, na razie jeśli coś robię to destylacją parą wodną albo napary/ odwary :)

      Usuń
  7. Zapraszam na konkurs- do wygrania śliczna bransoletka Chouchou

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Że ja nie wpadłam na to, że destylację można przeprowadzić w kawiarce. Przecież to jest jednocześnie genialne i takie proste! :D
    A pod względem właściwości co jest lepsze napar czy odwar? W odwarze chyba więcej związków się wyekstrahuje z ziół? Czy źle myślę? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba by przyglądnąć się dokładnie charakterystyce substancji roślinnych - część z nich przy wystawieniu przez dłuższy czas na wysoką temperaturę może się niszczyć, odwar jest delikatniejszy. Odwar też lepszy dla korzeni, kłączy, kory, napar - kwiaty, liście :)
      Jak przemyślę ten temat - napiszę o tym posta :D Zainspirowałaś mnie :D

      Usuń