Ziółkiem piątkowym będzie dziś DZIEWANNA.
Dlaczego ona? Po prostu weszłam pewnego razu do apteki i tam na stoliku przy wejściu leżały zioła tańsze, wyprzedaż związana z krótką datą ważności ziół. Była tam też dziewanna, niestety z ważnością miesięczną. Zrezygnowałam więc z tej paczuszki, ale zainteresowana kwiatkiem podskoczyłam do zielarni i kupiłam sobie dziewannę z datą ważności dłuższą :D
Dziewanna ma bardzo żółciutkie kwiaty, to one znajdują się przede wszystkim w saszetkach w zielarniach.
Co zawiera się w kwiatach dziewanny
* saponiny - obniżają napięcie powierzchniowe wody, działają przeciwzapalnie, wyrównują kolor skóry;
* śluzy - zmiękczające, osłaniające i łagodzące;
* flawonoidy - przeciwutleniacze, naturalne filtry UV; zmniejszenie ilościowe wolnych rodników, uszczelniają i uelastyczniają naczynia krwionośne;
* kwasy fenolowe - (kw. kawowy, felurowy) - łączy je działanie redukujące średnie zmarszczki, blizny i przebarwienia;
* karotenoidy - przeciwutleniacze, prekursory witaminy A, wpływają na poprawienie kolorytu skóry;
* sole mineralne (krzem, żelazo, fosfor, potas, wapń)
* olejek eteryczny - przeciwbakteryjny i przeciwwirusowy, działa rozjaśniająco na włosy;
Jakie działanie zewnętrzne wykazuje kwiat dziewanny
Odwary z dziewanny wykazują działanie zmiękczające, wygładzające, oczyszczające, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe (stąd zastosowanie przy zmianach skórnych typu trądzik, liszaje, opryszczki, zapalenie mieszków włosowych). Pomaga w usunięciu ropnych zmian.
Tonik z dziewanny na bazie alkoholu (na winie) pomaga w zmniejszeniu wydzielanego łoju, oczyszcza pory, wspomaga gojenie się ran oraz ziarninowanie naskórka, łagodzi i nawilża skórę (dzięki występowaniu śluzów). Olejek eteryczny z dziewanny pobudza krążenie w skórze, poprawia jej ukrwienie i oczyszczanie się z zbędnych metabolitów, działa przeciwświądowo.
Stosowana na włosy, dzięki wysokiej zawartości krzemu, wspomaga leczenie łupieżu, oraz hamuje wypadanie włosów wzmacniając cebulki włosowe. Takie efekty otrzymuje się przy stosowaniu zarówno zewnętrznym jak i wewnętrznym. Ocet z dziewanny nadaje włosom połysk i miękkość.
Jest lekko barwiąca - barwi włosy na jasny, złoty kolor (stąd zastosowanie głównie do włosów jasnych).
Działa łagodząco w przypadku oparzeń (również słonecznych). Odwarem z dziewanny można płukać gardło przy zaczerwienieniu i bólu gardła.
Jak przygotować kwiaty dziewanny do zastosowania kosmetycznego
ODWAR
1 łyżkę suszonych kwiatów dziewanny zalewamy szklanką wrzącej wody, doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy pod przykryciem na 10 minut.
Taki odwar możemy stosować do przemywania twarzy, spłukiwania skóry głowy.
Na zmiany skórne dobrze sprawdzi się jako przymoczka - nasączony odwarem materiał/gazę nakładamy na twarz na kilka minut.
Jako płukanka do gardła można połączyć kwiat dziewanny z liściem podbiału, tymiankiem, szałwią, rumiankiem i miętą. Taka bomba przeciwbakteryjna :) Mieszamy ziółka do uzyskania ok. 20 g ziół i parzymy 1 łyżkę ziół na 1 szklankę wrzątku.
Jako hydrolat użyty do produkcji kremu - działa wygładzająco na skórę, odświeża, łagodzi podrażnienia.
NALEWKA
Nalewkę z dziewanny można robić na winie oraz wódce. Na wódce - wcierana w skórę działa przeciwbólowo, na winie natomiast można stosować ją zewnętrznie do skóry twarzy i na skalp.
1 część suszonych kwiatów zalewamy 3 częściami alkoholu ( 25% etanol lub białe, wytrawne wino). Odstawiamy w jasne miejsce na około tydzień, potem w ciemnym miejscu tydzień drugi. Cedzimy i przechowujemy w ciemnym miejscu.
Stosuje się ją do przecierania skóry oraz jako wcierka do skóry głowy. Reguluje wydzielanie łoju, poprawia krążenie, leczy trądzik, zmniejsza łupież i wzmacnia włosy.
NALEWKA OCTOWA - do włosów jasnych i ciemnych o barwach ciepłych (np. złoty brąz)
Znalazłam ją na blogu pewnej dziewczyny, taką nalewkę kupowała na Lawendowej Farmie. Niestety nie znalazłam jej już w asortymencie, mają natomiast wiele innych :)
Nalewka ta opierała się właśnie na kwiatach dziewanny. Służy do spłukiwania włosów w celu zamknięcia łusek i zmiany pH włosów po zastosowaniu szamponów i mydeł, które są raczej zasadowe (pH włosów to ok. 5,5 - lekko kwaśne).
Skład takiej nalewki to: Kwiat rumianku, nagietka i dziewanny, ocet jabłkowy i olejek lemongrasowy(dodatkowe właściwości przeciwbakteryjne, zabija zapach octu) . Spokojnie taką nalewkę można wykonać w domu.
Ja proponuję: 1 łyżkę suszonych kwiatów rumianku, tyle samo kwiatów dziewanny i nagietka na 200ml octu jabłkowego. Odstawić (jak octy ziołowe) na kilka tygodni w chłodne miejsce. Do użycia nadaje się przez rok czasu.
Do spłukiwania włosów stosujemy w rozcieńczeniu ok. 3 łyżki octu na 1 l wody (najlepiej chłodnej). Po użyciu płukanki włosy ładnie się błyszczą, są gładkie i dłużej świeże (ok. 1dzień dłużej).
Do włosów ciemnych płukanki octowe robi się z szałwii, liścia orzecha włoskiego, rozmarynu, herbaty, kory dębu.
Gdzie można kupić magiczne kwiatki?
Oczywiście, że w zielarni :D Ja za moje 25g zapłaciłam 4.50zł.
W środku mamy żółciutkie i bardzo słodko pachnące kwiatki.
Szczerze mówiąc nie pamiętam żebym kiedykolwiek widziała takie kwiatki na łące...a ponoć sobie rosną i to nawet w niemałych ilościach...hm hm, poszukam latem :D
Tymczasem w końcu mam zasłużony miesiąc ferii i mam już na niego pomysł - sporządzić sobie zeszycik w którym na osobnych stronach będę przypisywała sobie ziółka do odpowiedniego działania. Stąd łatwiej będzie mi znaleźć ziółka na trądzik, ziółka do włosów ciemnych, ziółka odświeżające i takie tam inne ;D
miłego odpoczynku:) pomysł z zeszytem super;) a wiesz że ja teraz nie pracuje to nie wiem jaki dzień ale jak widze ze u Ciebie ziółko to wiem że piatek:)
OdpowiedzUsuńhehe :D wszyscy zawsze się śmieją, że wiadomo kiedy zacznie się weekend po moim ziółkowym poście :D sama często dziwię się, że to już piątek :D
UsuńMuszę koniecznie wypróbować na włosy! :)
OdpowiedzUsuńja też...ten ocet muszę sobie zrobić :D
UsuńMiesiąc ferii? :O Gdzie tyle dają? Ja też chcę! :D
OdpowiedzUsuńNa uczelni :D To jedyny taki magiczny czas kiedy obroni się inżynierkę i ma się czas na ferie do kolejnego semestru :D
UsuńInteresuje mnie jej działanie na włosy, ale chyba bałabym się, że mi je zażółci :)
OdpowiedzUsuńNo jak nie ma się koloru ciepłego to lepiej złapać szałwię albo dąb :) Ja mam ciepły kolorek więc czemu nie :)
UsuńMiesiąc ferii?! Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo się cieszę...w końcu będę mogła legalnie spać do 11 :D
UsuńTo dziś piątek? Oł men...ja mam jak Kasia, nie chodzę do pracy i nie ogarniam kompletnie jaki dzień jest;D co do dziewanny, mam jeszcze trochę ususzonej! Właśnie myślałam na co by ją tu wykorzystać... może wymodzę jakiś tonik. Albo zrobię tak jak piszesz z tą gazą. Na łąkach rośnie tego pełno, zbieralimy w lecie z kumplem:D niektóre egzemplarze takie wysokie, że hoho, ponad 2 metry, ciężko przegapić;D
OdpowiedzUsuńMiesiąc ferii aż? nieźle! Dychniesz sobie nieco;D
Hehe :D Tak to jest, musisz kupić sobie kalendarz z odrywanymi karteczkami codziennie :D
UsuńI buuu...a ja mam wrażenie, że nigdy tego nie widziałam :( Gdzie to rośnie? na łąkach czy gdzieś pod lasem? Nie mogłam ot tak tego przegapić :D
i taaaaaaaaaaaaak :D miesiąc ferii...w końcu zrelaksuje mózg trochę :)
Od czasu kiedy miałam problemy zdrowotne i operację bardzo interesuje mnie temat zielarstwa - zioła są cudowne. Z przyjemnością będę tu wpadać:)
OdpowiedzUsuńZioła w przeciwieństwie do leków, jeśli są stosowane w odpowiednich dawkach to nie szkodzą na organizm :) też je pokochałam :)
UsuńNiestety, to jest bardzo niebezpieczny mit, z którym trzeba walczyć :( Zioła zawierają normalne substancje czynne (dokładnie takie, jakie możemy spotkać w lekach) i w związku z tym mają one normalne działania niepożądane, także w stężeniach terapeutycznych...
Usuńtak, wiem :) w końcu nikt ot tak nie wynalazł substancji leczniczych, większość z nich wywodzi się właśnie z natury :)
UsuńJeśli jednak ma się pewność, że dana rodzina roślin nas nie uczula, to zioła robią dużo mniejsze szkody w organizmie niż leki, nawet te całkiem proste. Żeby stosować zioła trzeba znać ich działanie, wiedzieć z czym je łączyć a z czym nie :)
Ja np. wiem że nie mogę pić dziurawca, skrzypu i pokrzywy bo pogłębiają moją chorobę, zamiast mnie leczyć.
Wydaje mi się, że Twój skróty myślowy mógł mieć zupełnie inny wydźwięk, dlatego pozwoliłam sobie zainterweniować ;) No i gwoli ścisłości, alergia i choroby na które pacjent cierpi to tylko jedno z wielu możliwych przeciwwskazań. Bardzo częste jest też na przykład wypłukiwanie minerałów (dotyczy to niestety prawie wszystkich "modnych" ziółek) i działanie wpływające na gospodarkę hormonalną, zresztą mogłabym tak wymieniać długo. Ale najważniejsze jest, że wiesz co Ci szkodzi i tego unikasz :)
Usuńciekawie jak działałaby jako wcierka, ale to ciemnowłose lepiej by mogły wypróbować :D
OdpowiedzUsuńwww.loveblondhair.blogspot.com
internet zaskakuje, jakie to mądre głowy są koło Ciebie :)
OdpowiedzUsuńHaha dopiero zaczynają się mądrzyć :D
Usuńtakie mądre osóbki potrzebne nam by nas oświecały w ziołolecznictwie:D
OdpowiedzUsuńDoszkolę się jeszcze, obiecuję :D
UsuńU mnie dziewanna rośnie w ogrodzie -spotkałem ją też pod lasem przy drogach polnych (za miastem)-
OdpowiedzUsuńCzy napar z tej rośliny można stosować do przepłukiwania ucha?...
Miłego dnia życzę -Andrzej
Spokojnie nadaje się do płukania ucha :) Można próbować się leczyć :)
UsuńSyn miał paskudny, suchy kaszel. Dosłownie zatykałam uszy, tak Młody kaszlał. W desperacji, kiedy nic nie pomagało kupiłam za 4,90 zł syrop w aptece z dziewanny. Po jednym dniu stosowania kaszel suchy przeszedł w wilgotny. Po trzech dniach kaszel był już baaardzo sporadyczny. Polecam dziewannę :)
OdpowiedzUsuńTak, dziewanna i prawoślaz na kaszel są świetne ;) sama próbowałam :)
UsuńFajnie opisany temat, dużo wartościowych informacji można znaleźć w Twoim wpisie. Ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane
OdpowiedzUsuńciekawy blog, bardzo mnie zainteresowały tematy poruszone, polecę go znajomej
OdpowiedzUsuńbiore sie za robienie
OdpowiedzUsuń